whole song: G Em C G
[Zwrotka 1]
G
Nie wracam Do domu na tarczy, wracam Do domu na felgach
Em
Nie lecę, gdzie powieje Halny, innego życia, niż szybkiego nie znam
C
Nie raz mnie życie uczyło jak przegrać, nie raz mnie życie uczyło jak wygrać
G
Rozsypałem się i musiałem zebrać, a gdy skończyłem, to i victoria przyszła
G
Jeśli tylko zapragniesz, to jutro możesz mieć, Co chcesz
Em
Jakby miało być łatwiej, to żadna przyjemność to mieć
C
Kręci nas szybki szmal i szybki seks
G
Ej, tak krótka radość po nich jest
[Refren]
G Em
Ja wracam Do Ciebie, nieważne jak daleko bym miał być
C G
Nie raz otacza mnie coś, Co przypomina cyrk albo sen
G Em
Przekraczam kolejne kilomеtry, choć nie ubywa ich
C G
Ciągle Do mety mam dalеko, ale to pryszcz, nie budź mnie
[Zwrotka 2]
G
Częściej w aucie, niż w domu, a tak bardzo, kurwa, to kocham
Em
Wygrać tysiąc powodów, tej euforii nie da mi koka
C
Nie chcę umrzeć zbyt młodo, chociaż boję się, że tak będzie
G
Chorą mam osobowość, sam ze sobą czasem się męczę
G
Stale chcę więcej i więcej, sam sobie nie mogę wystarczyć
Em
Kupię sobie Rollie na rękę, żebyś, kurwo, zawistnie się patrzył
C
Kiedyś było śmieszne, tak śmieszne, że spodnie nieznanej mam marki
G
Teraz są najdroższe i najlepsze, a Ty żebrzesz na flaszkę od matki (chuj Ci na ryj)
G
Było kumpli od chuja, a na palcach bym policzył tych, Co dziś
Em
Nie ma się Co rozczulać, świeża stówa, byku, mi ociera łzy
C
Twoje zdanie leży koło chuja mi, Bo mam wyjebane tak, jak na jesienny liść
G
Kiedyś mamie było tylko za mnie wstyd, teraz jej wysyłam to nagranie jak gram bis
[Refren]
G Em
Ja wracam Do Ciebie, nieważne jak daleko bym miał być
C G
Nie raz otacza mnie coś, Co przypomina cyrk albo sen
G Em
Przekraczam kolejne kilometry, choć nie ubywa ich
C G
Ciągle Do mety mam daleko, ale to pryszcz, nie budź mnie
[Outro]
G
Jest mi potrzebny klej, żeby złożyć się w jedną część
Em
Pilnie potrzebny klej, duża tubka, albo ze dwie
C
Jest mi potrzebny klej, może coś o nim wiesz
G
Żeby znów element nie przepadł gdzieś