for easy: key "+2"
whole song: Gm D# F Dm
Gm D#
Późna jesień, na głośnikach Lil Peep
F Dm
Zawsze gdy jest ciemno wracam Do nawijki
Gm D#
Nie lubię magii świąt, nie stroję choinki
F Dm
Czuję się opętany tak jak zużyty real me
Gm D#
Powiedz Co jest, Co jest ze mną?
F Dm
Hoduję w głowie Inferno
Gm D#
Zarobiłem siano - to wiem na pewno
F Dm
Że miałbym jeszcze więcej gdybym umiał w pazerność
Gm D#
Kocham wieczory, kocham po nocy jazdy
F Dm
Mam tryb samolotowy włączony od 15
Gm D#
Nie mam nad sobą szefa i owocowych czwartków
F Dm
Wciąż jestem kapitanem na tym muzycznym statku
Взято с сайта guitarchords.ru
Gm D#
Tyle osób w Polsce nosi moje logo
F Dm
Tyle osób chce podążać moją drogą
Gm D#
Ty ubrałaś dziś sukienkę turkusową
F Dm
A u mnie w głowie robi się nerwowo
Gm D# F Dm
Tyle lat znów mnie koi bit (znów koi bit)
Gm D# F Dm
Miałem rap długo w swojej krwi (przez tyle dni)
Gm D# F
W złamanym sercu kiedy czułem samotność
Dm
Kiedy nikt mnie nie mógł dotknąć
Gm D# F Dm
Od tylu dni mnie koi bit
Znowu pisze mi jakiś recenzent z pizdy
Że odkąd więcej śpiewam, nie jestem autentyczny
Po dekadzie w tej branży rap mi się kojarzy z szmatą
I fałszem, którego nie wyciągnie realizator
A więc im mniej mnie w tym gównie tym lepiej się czuję
A dla psychy dobrze by mnie nie było w ogóle
Rap to jest Mefedron, głupie dupy, flex na sikor
A to Co ja tu robię po prostu nazwij muzyką
Żaden raper nie pokaże się jak Zebo
A te kreacje w socjalach windują ego
Inflacja, głód na świecie kontra w klipach nowy Vitkac
Wstyd mi jest czasami za siebie, że z tego korzystam
Nie mam wiary w ludzi, nawet jak któryś mnie chwali
Bo w moich oczach Twoje propsy to koniunkturalizm
Nie jestem szefem GuGu, ale ludzie mnie kojarzą
Bo choć nie chodzę z Quebo, zawsze wychodzę z twarzą
Tyle osób w Polsce nosi moje logo
Tyle osób chce podążać moją drogą
Muszą wiedzieć, że ja zapłaciłem srogo, wiem o branży to i owo
Tyle lat znów mnie koi bit (znów koi bit)
Miałem rap długo w swojej krwi (przez tyle dni)
W złamanym sercu kiedy czułem samotność
Kiedy nikt mnie nie mógł dotknąć
Od tylu dni mnie koi bit
Ciemna noc, jesień 2005/6
365 chciałem znaleźć tu swoje szczęście
Pomimo, że jest ciemno za oknem to w chacie świeci się
Światło pozbawione witaminy D
Zamienione na depresję jesienno zimową
Bity jedyną ostoją, ciężkie i twarde te paczki, że prawie im stoją
Brak motywacji przez jarane zioło, mam armie jednoosobową
Mało kogo mogę prosić o pomoc
I wolę mojego kolegę - pianino, metronom niż twoje kasyno z mamoną
Mówią mi synu daj promo, nie jestem managerem twoich zleceń
Ja tylko jestem ikoną, choć niekoniecznie chce być na tapecie
Nie piszą o mnie w gazecie Bo jestem nowszy niż to
Muzyka zimowa wypuszczana w lecie, a w sieci długie spodnie cały rok, yo
Tyle lat znów mnie koi bit (znów koi bit)
Miałem rap długo w swojej krwi (przez tyle dni)
W złamanym sercu kiedy czułem samotność
Kiedy nikt mnie nie mógł dotknąć
Od tylu dni mnie koi bit